piątek, 23 stycznia 2015


"Zasada wszechświata brzmi: Im więcej życia poświęcisz kontynuacji podróży i duchowej ścieżki, tym więcej wszechświat będzie od Ciebie wymagał; porzucenia jakiegokolwiek skrawka Ciebie, i zrzeczenia się całego Twojego narcyzmu i obsesyjnego zainteresowania osobistym szczęściem. Im więcej puścisz, tym więcej wszechświat będzie Cię używał, będzie Cię używał jak przewodu, jak wiadra. Ponieważ wszechświat potrzebuje ludzi jako wiader żeby wylewali wody życia innym. Im więcej puścisz, tym więcej będziesz MUSIAŁ puścić, a potem będziesz musiał puścić jeszcze więcej, i jeżeli zatrzymasz chociaż odrobinę, nie ujdzie Ci to na sucho. Zachodzi tutaj dziwna współpraca pomiędzy naszym wewnętrznym rozwojem i okolicznościami naszego życia. Im więcej praktykujesz, tym bardziej Twoje życie płonie. Im więcej praktykujesz, tym bardziej karma przyspiesza. Sytuacje sprzed dziesięciu czy pięciu lat, przez które jakoś się prześlizgiwałeś, samooszukiwanie się, próby manipulowania innymi, niechęć do zaangażowania się, to po prostu przestaje działać. A nawet jeżeli działa, jest jak zdetonowanie bomby atomowej prosto w Twoją twarz. Nie masz żadnego wyboru, zmieniasz się. Trungpa powiedział, jeżeli możesz uniknąć duchowej ścieżki, zrób to. Bo jest to jak wchodzenie krokodylowi go gardła. A kiedy już wejdziesz, szczęki rzeczywistości się zatrzaskują. I tą drogą już nie wyjdziesz. Jedyna droga prowadzi do wewnątrz. Wchodzisz w szczęki, jesteś przeżuwany, jesteśmy przeżuwani przez nasze życie, przez naszą praktykę. W międzyczasie rzeczy się otwierają i czujemy, jakbyśmy przechodzili z wszechświata do wszechświata. Czujemy, że cały świat zmienia się dookoła nas. Nasze poczucie uznania, nasze poczucie plastyczności świata, nasze poczucie radości, oddychania, picia wody i oglądania ludzkiej twarzy. Praca polega na przeżuwaniu, jesteśmy przeżuwani i myślimy "jestem przeżuwany, to naprawdę ciężkie, nie dam rady " - Reginald Ray