Wszystkim jest możliwość bycia całkowitym bez posiadania pamięci. Możliwe jest to jedynie przez integralne urzeczywistnienie każdego aktu życia, wówczas gdy nie zdajemy sobie sprawy ze swej izolacji i relatywności w odniesieniu do innych. Żyć w sposób absolutny w chwili oznacza urzeczywistnienie na najwyższym poziomie indywidualnego życia i pozbycie się rozpaczy życia w czasie. Nie żyć chwilą jako problemem, ale jako absolutnym urzeczywistnieniem, żyć każdą chwilą tak, jakbyśmy doświadczali czegoś ostatecznego, bez początku i końca. Nie wyobrażaj sobie nigdy, że zaczynasz coś lub kończysz, niech twoje życie będzie jak upojenie każdą chwilą, w którym będziesz całkowity i obecny, nie musząc niczego nie zapominać ani niczego nie pożądać. Tylko absolutne urzeczywistnienie w jednej chwili może oszczędzić nam męki posiadania własnego czasu, usłanego trupami przeszłości i przyszłości. Będąc w każdej chwili całkowitym, nie mamy nic, czego musielibyśmy się pozbyć, gdyż nic z zewnątrz nie ciąży nad nami i pozostajemy jako egzystencja, pełnia istnienia, dla której życie i śmierć nic już nie znaczą.
środa, 16 października 2013
Emil Cioran, Księga Złudzeń, s. 35-36
Za wszelką cenę należy unicestwić pamięć i uczucia, które próbują się w nas krystalizować. Wszelkie trwałe przywiązanie, wszelki żal, wszelkie pragnienie trwające choć chwilę uniemożliwiają nam życie, krępują nas i obciążają naszą egzystencję. Komu ma służyć przypominanie i pragnienie? Czemu wypełniać przeszłość nieskończonym szeregiem treści i uprzedzać przyszłość szeregiem jeszcze dłuższych? Czemu zachowywać uczucia, które wyrażają się w czasie i wiązać się przez nie z przedmiotami? Czemu zawsze w końcu wiązać się ze światem? Czyż nie moglibyśmy pokonać przeszkód wzniesionych na drodze życia, czystym doświadczeniem, które wyrwałoby akty życia z uścisku wymogu włączania i ogólnego znaczenia? Życie w trwaniu przemienia każde działanie życia w element szeregu, w ogniwo łańcucha, częściowy i symboliczny fragment, a przez to, wszelkie akty życia dostarczają pamięci materiału, ustanawiając w ten sposób bezużyteczną trwałość „ja” ponad ewolucjami uczucia, wzrostem pragnień, pogłębianiem się żalu.